Wystawa fotografii
w Małej Galerii Fotografii ZPAF w Toruniu

Janusz Sytek „Kalwaria x 3,5”
Mała Galeria Fotografii ZPAF, ul. Różana 1, Toruń
Wernisaż 23 marca 2023 godz. 18:00
Ekspozycja do 19 kwietnia 2023

Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy „Kalwaria  x 3,5” autorstwa Janusza Sytka – nowego Członka naszego Okręgu.
Na wystawę składają się trzy zestawy fotografii z polskich kalwarii, osobny zestaw to portrety Ojca Autora – Mariana Sytka – budowniczego byłego województwa bydgoskiego.

Janusz Sytek

Rocznik 1959, inżynier, szkoleniowiec i doradca. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Zajmuje się twórczo fotografią o charakterze reportażowym. Przez kolejne lata, do dzisiaj, coraz głębiej, z niegasnącą fascynacją wchodzi w nurt fotografii dokumentalnej, czerpiąc z prac najlepszych w dziedzinie, starając się jednocześnie opatrzyć swe reportaże osobistym spojrzeniem. Za swoje fotografie, także za reportaże dotyczące religijności Polaków otrzymał szereg wyróżnień na krajowych i międzynarodowych konkursach fotograficznych, a jego prace prezentowane były na wielu wystawach indywidualnych, zbiorowych oraz pokonkursowych. Od kilku lat prowadzi wieloletni projekt dotyczący wiary współczesnego społeczeństwa, koncentrując się przede wszystkim na dokumentowaniu przejawów kultu chrześcijan w Polsce. Sukcesywnie, odwiedzając najsłynniejsze sanktuaria, kalwarie, pielgrzymki, stara się zatrzymać w czasie obraz religijności Polaków, dążąc do rejestrowania spraw z natury nieuchwytnych, trudnych do fotografowania – ludzkich uczuć i emocji. Unika fotografowania znanych obiektów, szafarzy ceremonii, koncentrując się na zwykłych ludziach szukających Boga.

Radosław Brzozowski o Januszu Sytku:

Fotografowanie uroczystości religijnych jest, wbrew pozorom niezwykle trudne. Choć częstokroć są one widowiskowe i kadry same zdają się cisnąć przed obiektyw, po naciśnięciu migawki okazuje się, że w wykonanych zdjęciach niewiele jest prawdy. Niezwykle łatwo jest tu z jednej strony popaść w patos, przesadną wzniosłość czyniąc z fotografowanej uroczystości coś sztucznego i nierealnego, bądź też z drugiej, w hałaśliwą jarmarczność, przysłowiową już odpustowość, gdzie ważne przecież dla uczestniczących w nim osób wydarzenie zredukowane jest do plastikowych Maryjek, przaśnych, jarmarcznych dekoracji i kiełbasy z grilla. Niewielu jednak fotografom udaje się ukazać gromadzący

setki czy tysiące osób odpust w sposób głęboko ludzki, przepełniony szacunkiem i współodczuwaniem, z jednej strony dostrzegający głęboko duchowy, mistyczny wręcz charakter tego przeżycia, z drugiej jego bardzo ‘zwyczajny’ ludzki charakter wyrażony w człowieczeństwie uczestniczących w nim osób.

Jednym z fotografów, którym ta niezwykła sztuka udaje się znakomicie, jest Janusz Sytek. Dzięki jego fotografiom widzimy obraz głęboko ludzki, chciałoby się rzec przyziemny, bo przecież ludzie, których ukazuje chodzą po ziemi, są zwyczajni, prawdziwi. Potrzebują poprawić krawat, boso przekraczają potok wysoko podwijając nogawki garnituru, odczuwają zmęczenie, potrzebują odpoczynku, niosą składane stołeczki, dzięki którym będą mogli dać wytchnienie zmęczonym nogom. A jednak wszyscy też są oni prawdziwie niezwykli i niezwykłymi czyni ich chwila, gdy mimo całej swej ludzkości i ‘przyziemności’ uczestniczą w wydarzeniu mistycznym, dają swą obecnością i zachowaniem świadectwo wiary, pragnienia sięgnięcia po bądź choć doświadczenia absolutu. I choć wszyscy oni są tak bardzo, po ludzku zwyczajni, łączy ich niezwyczajność, której przydają im miejsce i misterium, w którym uczestniczą. Widać to i w ich postawie, i w skupieniu malującym się na twarzach i w drobnym geście poprawienia krawata przez młodego człowieka, którego nieco przyduży garnitur wcale nie śmieszy, lecz raczej symbolizuje ‘wielkość’, którą chciałby osiągnąć.

Efekt powagi i wzniosłości magicznie zespolonej z bardzo ludzką zwyczajnością znakomicie wzmacnia wybór czerni i bieli jako środka wyrazu i wynikająca z tego rezygnacja z potrafiącego znakomicie odwracać uwagę i wprowadzać zgiełk koloru. W ten sposób zespolenie twarzy z proporcami staje się jeszcze pełniejsze, a skupienie głębsze. Dzięki temu nawet najzupełniej banalne i zdawałoby się jarmarczne sceny jak przygotowanie waty cukrowej jarmarcznymi być przestają.

 

Kuratorzy: Radosław Brzozowski i Małgorzata Bardoń